Strefa blogerek urodowych wymaga coraz to większych elementów testowych, produktów, o których inni chcą dowiedzieć się więcej przed zakupem lub też już po. Ale jak każda kobieta w swojej kosmetyczce musi posiadać paletkę, którą lubi za kolory, konsystencje, trwałość i ogólny całokształt.
Ja od jakiegoś czasu testuję paletkę MUR, która mnie zachwyca swoimi kolorami, ale i nie tylko. Przejdźmy zatem do przedstawienia i mojej opinii.
Przed Wami paleta Welcome To The Pleasuredome!
Zawiera 18 w tym 6 matowych, a pozostałe 12 są błyszczące.
Przepiękna gama kolorystyczna, maty utrzymane są w naturalnych i potrzebnych do każdego makijażu kolorach. Natomiast połyskujące maja oryginalne barwy.
Cienie nakładają sie bez żadnego problemu, mają super pigmentacje, zarówno maty jak i cienie błyszczące. Nienaganny odcień możemy uzyskać nawet bez bazy. Nie mam żadnego problemu z nałożeniem cieni na powiekę, ale jeśli nakładam połyskujące(mam na myśli te ciemniejsze) używam do tego pacynki lub też lekko zwilżonego pędzelka, ponieważ lepiej sie przyklejają do powieki i lepszy efekt uzyskuję.
Swatches
Bardzo dobrze pracuje się tymi cieniami, nie osypują mi się, jeśli się już to zdarzy to z mojej winy gdzie jak szalona nałożę na pędzel za duża ilość. :)
Paletka jest idealna na prezent, każdy makijaż można nią wyczarować, po dzienne klasyki aż do wieczorowych wariacji.
Oto makijaż oka z wykorzystaniem tej paletki.
Wszelkie uwagi przyjmę, gdyż jeszcze się uczę. Zdjęcia ukazują 85% efektu, który był na żywo :)
Koniecznie piszcie co myślicie o paletce i makijażu. Jaka jest Wasza ulubiona paletka?
Pozdrawiam! <3